Maria Callas

Maria Anna Sophie Cecilia Kalogeropoulos

8,5
59 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Maria Callas

,ale i tak płaczę jak ją oglądam i jak słyszę.Legenda...

Matyldka

A Twoja ulubiona aria? Bo ja mam problemy z wyborem... podoba mi się jej kreacja w "Traviacie", "Madame Butterfly" (uważam że "Un bel di, vedremo" w jej wykonaniu porywa, przede wszystkim szczerością), "Andrei Chenier"- chwała twórcom Filadelfii że "rozpropagowali" jedną z najbardziej wyrazistych arii. No i oczywiście "Norma"- moim zdaniem szczyt doskonałości, artyzm, którego już żadna śpiewaczka nie osiągnie. Dla mnie osobiście jednak Maria Callas zawsze pozostanie "Medeą" Cherubiniego.

marcindrewicz

Dla mnie lepszą wersją "La mamma morta" z Cheniera jest ta zarejestrowana w czasie premiery z Callas w 1955 roku w la scali. Studio nie nakręca tak śpiewaka jak publiczność:) Mam z Callas mnóstwo nagrań i trudno mi mówić o jej najlepszej kreacji.w Medei jest boska,ale jest wiele partii z jej repertuaru,z którch została zarejestrowana tylko jedna aria,np. "Tristan i Izolda" albo "Don Carlos".I nie mogę odżałować, że nie mogę jej usłyszeć "w całości" dzieła. Poza tym,uwielbiam ją absolutnie we wszyskim z bel canta. Uważam,że urodziła się przede wszystkim po to,żeby śpiewać Belliniego:) Myślę,że uwielbiam ją za całokształt,trudno mi mówić o jednej konkretnej arii czy postaci. Ale jakbym już musiała wybierać,to "Turandot".Jeszcze w nagraniu studyjnym zgrywa się z Liu w wykonaniu Schwarzkopf tak genialnie,że uważam to za najlepsze nagranie tej opery mimo wielu detali "do odstrzału":)

Matyldka

W pełni się zgadzam- Bellini i Callas to jakby synonimy. Zgadzam się też, że o wiele lepsze są nagrania "na żywo", choć studyjne są dużo lepszej jakości. Co prawda EMI i tak oczyszcza dźwięk, ale i tak czasmi słychać szmery, a w nagraniu "Aidy", gdy orkiestra uwerturę, w oddali słychać rozmowę. Dlatego wole nagrania studyjne, bo są o wiele lepszej jakości.
Dla mnie jej postać jest nieodgadniona, trudna do uchwycenia. Chyba nie ma takiej postaci-legendy, o której byłoby tyle sprzecznych informacji. Wciąż zastanawiam się, czy prawdą jest to, co przeczytałem w jej francuskiej biografii- że była z Onassisem w ciąży, jednakże dziecko po tygodniu zmarło. Z kolei Galatopulos w jej przetłumaczonej na polski biografii "Callas. Prima donna assoluta" o dziecku milczy.
To Artystka przez duże A, jej kariera trwała stosunkowo krótko, a wciąż zachwyca kolejne pokolenia, artystycznie dokonała tak wiele. Trudno mi pisać o niej, bo nie ma chyba słów które oddałyby jej wielkość.

marcindrewicz

Czy możemy nawiązać kontakt mailowy w celu ewentualnej wymiany nagrań,jakiś ciekawostek? Ja też słyszałam o synku Callas z Onassisem,który zmarł jako niemowlę, podobno miał na imię Homer.Ale warto zauważyć,że nawet u Galatopoulosa jest napisane,iż Callas w 1957 (chyba)miała "krótki zabieg". Nie jestem przekonana,czy nie chodziło o usunięcie ciąży,jako że Meneghini nie chciał mieć dzieci. To tłumaczyłoby zarówno problemy z drugą ciążą jak i problemy z głosem spowodowane aborcją i usunięciem wyrostka robaczkowego,które to zabiegi zwłaszcza te pół wieku temu wpływały źle na mięśnie brzucha,które są przecież odpowiedzialne za "stabilność" górnego rejestru głosu...

Matyldka

Ach,zapomniałam:) Trzeba brać pod uwagę,iż Galatopoulos wydał książkę poraz pierwszy przed śmiercią Callas i była autoryzowana,więc to jak i przyjaźń łącząca autora z divą mogło wpłynąć na ominięcie niektórych nieprzyjemnych historii z jej życia. Wiele np. konfliktów Callas z otoczniem przedstawia śpiewaczkę w lepszym świetle niż robi się to na ogół. Nie wiem,czym różnią się dwie biografie Galatopoulosa "Prima donna..." i "Boski potwór". Mam jeszcze jedną jej biografię w domu i niechybnie po nią sięgnę,ale obecnie nie mam na to czasu,zwłaszcza,że jst ona napisana po niemiecku i zapewne zajmie mi jej czytanie dłużej niż Galatopoulos,którego pochłonęłam szybciutko:)

Matyldka

Pewnie- mam tylko nadzieję, że zasób moich wiadomości i nagrań okaże się wystarczający.
"Prma donna..." i "Boski potwór" różnią się przede wszystkim obiektywnym spojrzeniem autora na pewne "incydenty" z życia divy. W "Boskim potworze" Galatopulos opisuje m.in. incydent z pudelkiem (nie chciała śpiewać w Londynie ponieważ władze graniczne zgodnie z przepisami nie wpuściły na teren Wielkiej Brytanii jej ukochanego pudla, więc diva odwołała występy)- skądinąd "pudelkowy incydent" jest moim ulubionym w całej karierze Callas :)

marcindrewicz

O tym incydencie nawet nie słyszałam,dziękuję:) Mi się najbardziej podoba historia o podknięciu sie Callas w Covent Garden w Traviacie w II akcie i jak to prawie zadźgała nożem Gobbiego jako Scarpię gdyż "zbytnio przejeła się rolą":) Mój mail: alcisko@wp.pl

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones