Średnia ocen ponad 7, w komentarzach wszyscy się zachwycają, a ja się pytam: CO TO JEST?
Ten film zaciekawiłby może 7-latka. Wstęp jest masakryczny. Atmosfera filmu utrzymana w
klimatach Power Rangers - czyli raczej śmiesznie/żałośnie niż groźnie czy tajemniczo. To jeden z
najgorszych filmów jakie widziałam w życiu. Serio.
dziewczynko z lizakiem przy buzi, wracaj do oglądania bajek. Ten film jest genialny jak na swoje czasy, (1997)
to jest KLASYK, także się nie wypowiadaj, o czymś o czym nie masz pojęcia bo wtdeys skakałaś z jajka na jajko w majtach taty.
Zabawne. 97', takie stare czasy. Wtedy żałosny humor, wyzbyty wszelkiej kreatywności styl i nieudolny pastisz były czymś genialnym. Dziwne zaprawdę czasy, my ich nie zrozumiemy, bo jesteśmy tylko dziećmi, które nie rozumieją klasyki :(.
Dokładnie świetny komentarz @galadriela. LOL. Ten film ma piękne przesłanie ale nie wszyscy widać potrafią je zrozumieć :)
To baśn i klasyka SF. Pokolenie 80 i 90 zna znaczenie filmu. Dalsze siusimajtki mają widać już z tym problem
Najbardziej żałosne jak małolaty szukają tam wątków komediowych podobnie jak @dawids266. OMG
To klasyk - Ci co go oglądali w latach 90-tych wiedza, Ci co się wtedy urodzili - nie. Może trudno to zrozumieć ludziom urodzonym i wychowanych z technologiami multimedialnymi, ale lata 90-te maja już swoje klasyki. ciekawa jestem co z lat 0-wych nim zostało / zostanie ? Jakieś propozycje na świetny film i przyszły klasyk ? Bardzo chętnie obejrzę .
Pozdrawiam :)
Ps: power rangers ? Serio? To tez jest stare - jak ja :D
Znam nawet takich co się urodzili tuż przed i nie lubią s-fi a potem jak zobaczyli, to się zachwycili. Mój ulubiony film z Millą.
Jeśli "Piąty Element" to słaby film s-f to ja nie wiem, który jest dobry... Pewnie "Plan 10 from Outer Space"...
Kolejna prowokacja jak nic...
Filmy sci-fi lepsze od Piątego elementu:
-Terminator (1, 2)
-Star Wars (stara trylogia)
-Obcy
-Predator
-Łowca androidów
Niewątpliwie masz rację, zresztą poza Starwars'ami lubię je na równi, ale te które wymieniłeś znacząco różnią się od "PE" klimatem, to raczej komedia-sf. No i nie chodziło mi o targowanie, który lepszy, tylko o to, że nie jest to na pewno film słaby jak napisała SylverKa na początku, mimo że wszystkim podobać się nie musi. Z sentymentu dałem aż 8, na 7 tak czy siak zasługuje.
Mrau, mrau(:
A kto pamięta gierkę pod tym samym tytułem? Grałem maniakalnie, voodooo (:
Unbelievable!
Bo nie potrzebnie oglądasz filmy dla dorosłych, których nie jesteś w stanie ani zrozumieć, ani odebrać jak trzeba, więc Twoja ocena nie jest miarodajna do wartości filmu, niemniej się liczy i niepotrzebnie obniża jego ocenę. Tu masz fajny film, odpowiedni dla starszych dzieci, moja córka go uwielbia http://www.filmweb.pl/Ratatuj
Pytasz się co to jest? Ja ci powiem - to wyśmienite, wizjonerskie sci-fi, ze słuszną oceną jak na userów Filmwebu. A co do mojej subiektywnej opinii - to majstersztyk kina rozrywkowego.
jak nie rozumiesz nie oglądaj.
faktem jest, że to tego filmu trzeba mieć odpowiedni wiek... Ty po prostu jesteś za młoda...
Musiałabyś wiedzieć co to za seria Heavy Metal i Metal Hurland. Musiałabyś znać parę komiksów francuskiej i belgijskiej nowej fali. Pooglądać parę filmów mniej oczywistych, poczytać parę trudniejszych książek sf. Wtedy może zrozumiałabyś w czym tkwi pastiszowość i zabawa konwencją w tym filmie. Jak Besson genialnie naśmiewa się z całego sf jako człowiek spoza i jednocześnie sklada mu hołd. Piszę te słowa mając obok lewego łokciaparę komiksów Moebiusa. To są właśnie te klimaty. I w końcu musiałabyś mieć poczucie humoru zbliżone do mojego i wielu innych (w tym Bessona). A jak nie, to Cię omija.
"Ten film zaciekawiłby może 7-latka."
I pisze to ktoś z takim infantylnym avatarem.. Brawo.
Może to dlatego, że oglądałem ten film jako nastolatek, a mało wtedy było lepszych produkcji, może dlatego, że były inne czasy? Może dlatego, że podoba mi się M.J. Nie wiem, ani B. Willis nie jest geniuszem aktorskim, ani M.J., ale film jest dla mnie nie wiem... Przyjemny. Chętnie do niego wracam pomimo tego, że nie jest to kino najwyższej klasy, chyba zaraz sobie znów obejrzę. Przy czym nie rozumiem tak niepochlebnej opinii, bowiem większość dzisiejszych filmów s-f jest po prostu żałosnych weźmy takiego Prometeusza, czy Transformers, dla mnie te filmy są nie do obejrzenia w całości.
W sumie to juz jest klasyk sci-fi i sceny z tego filmu jak i design są kultowe, ale co ja tam się znam...
Hehehehe, atmosfera w klimacie Power Rangers, o losie, miej nas Panie Boże w opiece. Napisać coś takiego, to skandal.
Dokładnie, odniosłem takie samo wrażenie :). Obejrzałem ten film po latach i momentami wydawało mi się, że zaraz wyskoczą Power Rangers i zaczną okładać się po ryjach z tymi niby obcymi wyglądającymi jak karykatury mupetów. Myślałem, że jest to sci-fi w czystej postaci, ale cały ten film wypełniają głupkowate gagi okraszone infantylną ścieżką dźwiękową, co wg mnie w połączeniu przypomina coś w rodzaju programów typu Teletubisie. Jedyną postacią, która ciągnęła ten film był Gary Oldman grający Zordona.. znaczy się Zorga.
Poważnie, to jeden z tych filmów za które Hollywood powinien się wstydzić. I jeszcze Chris Tucker - drugiego tak irytującego aktora nie ma.
bo to nie jest dobry film. i nic tu nie pomaga moja data ur. 1982. to brzydko że nazywacie to klasykiem sf, brzydko w stosunku do filmów z lat 90-siątych które na to zasługują, a nienawistny i prymitywny ton obrony obrońców tego filmu tylko potwierdza jego poziom intelektualny :P
Jak go kiedyś tam pierwszy raz oglądałem to mogłem mieć właśnie koło 7 lat i chyba mi się podobał, ale w ogóle nie kojarzyłem, że to taki rubaszny klimat był. Co ciekawe, po latach film ten zmiksował się w mojej głowie razem z "Biegnij Lola, biegnij"; dopiero teraz obczajając sobie stare klasyki zorientowałem się, że to dwa różne filmy. Jako dziecko mieszkałem w kamienicy przy niewielkim parku, po jego drugiej stronie był taki sklepik spożywczak-wypożyczalniaVHS. Jako dziecko nie wychodziłem za często z domu, i jakoś nie chciałem chodzić do przedszkola bo nie lubiłem zostawać sam pośród obcych dzieci, więc czasami mama wypożyczała mi jakieś kasety; kiedy zostawałem sam w domu oglądałem je na okrągło do następnego dnia, kiedy trzeba było je oddać. Wydaje mi się, że nie robiłem tego w wielkim skupieniu, raczej tak siedziałem na podłodze przesuwając sobie jakieś zabawki, jednocześnie oglądając film lecący raz po raz z kasety. Pierwszy raz do kina pojechałem wiele lat później. Może dlatego do dzisiaj kino nie kręci mnie za bardzo, a filmy to dla mnie wyłącznie domowe przeżycie. Tak czy siak "Piąty element" to jeden z filmów, który lepiej oglądać kiedy ma się 7 lat. W ogóle lepiej jest mieć 7 lat, jak już się tu urodzisz. W tym roku będę miał 27. To było długie 20 lat. Kiedy patrzyłem przez te lata na otaczający mnie świat, zaczęły mi się podobać coraz smutniejsze filmy. Już nie lubię jak ludzie biegają i strzelają się na pistolety bez sensu. Pozdrawiam